Absolwent politologii i komunikacji społecznej na Krakowskiej Akademii im. Andrzeja Frycza Modrzewskiego, studiował również na wydziale Radia i Telewizji w Szkole Filmowej im. Krzysztofa Kieślowskiego Uniwersytetu Śląskiego. Dziennikarz, pisarz, reżyser filmów dokumentalnych. Jako dziennikarz związany był m.in. z krakowskim Dziennikiem Polskim, jak również czasopismami lifestylowymi Lounge Magazyn i Move Out. Współpracował również przy produkcji programów w TVP3 oraz TVN m.in. przy drugiej i trzeciej edycji programu „Mam talent!”. Jest reżyserem kilku filmów dokumentalnych. W roku 2018 otrzymał z rąk burmistrza miasta medal pamiątkowy 750-lecia Żywca, "Za promowanie Żywca i Żywiecczyzny. Od wiosny 2021 prowadzi w Radiu Bielsko cotygodniową audycję pt. Pozycja obowiązkowa na weekend, poświęconą współczesnej literaturze i jej twórcom.
Jako autor debiutował w 2014 roku, książką „Jego oczami”.
Ciekawa i warta przeczytania książka. W pierwszej części, dłuższej, autor przedstawia różne przypadki zaginięć, w drugiej opisuje metody poszukiwań zaginionych.
Jest w tym coś przerażającego, ze najgorsza jest niewiedza. Nawet gorsza od wiedzy o tym, ze ktoś nie żyje. Przerażające jest tez to że wielu ludzi ginie tak, może zle to zabrzmi, ale bez sensu. Ktoś postanawia zerwać kontakty z rodziną i zamiast ich normalnie o tym powiadomić - znika, i nie wiadomo co się z nim stało. Rozumiem, ze w takiej sytuacji postępuje sie emocjonalnie, a nie racjonalnie. Ale tym bardziej jest to straszne, bo czasem wystarczyłaby jedynie krotka informacja o tym co się planuje. Tacy znikający chcą swoim znikaniem jakoś uderzyć w najbliższych.
Przygnębiające są tez zniknięcia wynikające zwyczajnie z nieodpowiedzialności, nieprzygotowania się do wycieczki w góry czy nad morze, czy nawet do lasu. Takie sytuacje, którym, wydaje się, moznaby łatwo zapobiec gdyby tylko -coś tam ktoś wziął pod uwagę, np. pogodę czy wysokość.
Czasem tez jest tak, że ten ktoś kto zniknął, wcale nie wie o tym, że zniknął i ktoś go szuka - bo przecież sam wie, gdzie jest. Warto się informować wzajemnie gdzie się jest i co się zamierza.
Zawsze mnie zastanawia jak można przepaść bez wieści , zwłaszcza w dobie tak wielkiej cyfryzacji. Okazuje się ,że można .
Jest wiele niedociągnięć jeśli chodzi o pierwsze godziny poszukiwań po zaginięciu . Zbywanie rodzin i zatajanie prawdy .
Monitorig gdzie przy odczycie nic nie widać i to w czasach tak daleko posuniętej technologi . Te przykłady to kropla w morzu o której można dowiedzieć się z tej książki .
Autor opisał różne przypadki , większość głośnych . Jeśli ktoś interesuje się tematem osób zaginionych powinien bez problemu skojarzyć sprawy.
I o ile same fakty można znalezc w internecie to bardziej interesowało mnie jak rodziny radzą sobie w życiu w niewiedzy .
Pojawia się masa przytłaczających emocji , podczas czytania niejednokrotnie musiałam złapać oddech aby kontynuować.
Ciekawa jest również część gdzie wypowiadają się przedstawiciele służb np nurkowie . Dzięki znajomości wykonywanych czynności chwilami świadomość,że coś zostało wykonane jak nie należy gaśnie .
Każdy przypadek choć inny łączy strata .
O której zawsze ciężko się czyta